Burmistrzyni Wołomina informuje o usunięciu niebezpiecznych odpadów, ale problem składowiska wciąż pozostaje nierozwiązany
Położone nieopodal Warszawy miasto Wołomin stało się miejscem, w którym usunięto liczne beczki zawierające niebezpieczne odpady. Ta informacja została przekazana do wiadomości publicznej przez burmistrzynię miasta, Elżbietę Radwan. Jednak pomimo tego kroku, kwestia istniejącego na terenie gminy ogromnego składowiska odpadów nadal pozostaje niewyjaśniona.
Elżbieta Radwan podkreśliła, że sytuacja składowiska przekracza możliwości rozwiązania na poziomie lokalnym. W jej opinii, aby skutecznie poradzić sobie z tym problemem, konieczne jest zaangażowanie wyższych instancji. „Mamy do czynienia z kryzysem o znaczeniu ponadlokalnym. Aby skutecznie go zwalczyć, potrzebna jest interwencja potężniejszych i bardziej zasobnych organów administracji – rządu, wojewody, starosty oraz marszałka”, powiedziała burmistrzyni Wołomina.
Swoje działania dotyczące usunięcia toksycznych odpadów, burmistrzyni Wołomina opisała na swoim profilu w mediach społecznościowych. „Podjęliśmy działania jak najszybciej mogliśmy, aby usunąć niebezpieczne odpady z terenu naszej gminy. Nie było to zadanie proste. Opinie różnych organów były niespójne. W tym przypadku jednak mieliśmy możliwość podjąć decyzje i działania – i tak też uczyniliśmy! Z terenu naszej gminy dziś zniknęło 33 pojemniki z niebezpiecznymi substancjami, w tym 11 typu mauzer, które zostały pozostawione w Starych Grabiach oraz 22 w Duczkach”, napisała Elżbieta Radwan.